środa, 19 sierpnia 2015

Stary dom. Stare czasy. – Jakub.

  Osiem lat, a nic się nie zmieniło. Takie same meble, takie same ściany, taki sam kurz. Tak od śmierci matki. Minąłem salon, dwie pary schodów, cztery korytarze. Pamiętałem dokładnie drogi. Oraz tajne przejścia. Wszystkie dwanaście. Może po raz pierwszy zagram z córką w chowanego?
Zgubię ją na osiem godzin. Wszedłem do sypialni, w której kiedyś spał... nikt tu nigdy nie spał.
Trzeba będzie posprzątać pajęczyny. Mam nadzieję, że będę miał powód żeby kazać Ewie ogarnąć dom. Rzuciłem walizkę do kąta między łóżkiem a ścianą. Znalazłem na korytarzu portret tego siwego... Odsunąłem go i wszedłem na schody. Byłem już w kuchni. Tu stał tato.
– Cześć tato! – Pojawiłem się niespodziewanie wychodząc ze spiżarni.
– Japierdole! Chyba przyprawiłeś mnie o zawał! Co ty tu robisz?
– Mieszkam. Przez najbliższe dwa tygodnie. – Rzuciłem spokojnie, śmiejąc się w duchu.
– Dokładnie tak samo jak wtedy, gdy byliście mali.
– Tak. Prawda.
  Do kuchni wpadł Florek, a drugimi drzwiami Ewa.
– Cześć!
– Dziaaaaaaaaaaaaaaaaaadek! Wreszcie! – Mała rzuciła się staruszkowi na szyję.
Odszedłem z Florianem na obok.
– Masz jeszcze plany domu? – Uśmiechnąłem się.
– Znalazłem jeszcze dwa. Są na mapie. Kredens w salonie na górze.
W tym czasie toczyła się rozmowa Ewy i taty.
 – Masz coś dla mnie? Masz, prawda? Zawsze masz.
– Tak wnusiu.
– Tato! Przeginasz! – Rzuciłem.
– Marudzisz. Nie pozwolisz mi rozpieszczać jedynej wnuczki jaką mam? – Powiedział z wyrzutem, jednocześnie patrząc krzywo na swojego pierworodnego syna.
– Idziemy na górę! – Rzucił Florek.
Poszliśmy do salonu na piętrze. Braciszek wyjął z kredensu mapę i rozłożył na stoliku.
Był to pożółkły papier z licznymi kleksami i plamami po czekoladzie. Narysowaliśmy ołówkiem tylko kontury pomieszczeń, ale ich nazwy były wpisane. Niektóre oczywiście nadaliśmy my jak : "Niebieska Sypialnia" albo "Korytarz Ucieczek". Mapa składała się z czterech rysunków. Piwnicy, parteru, piętra i strychu. Zauważyłem dwie nowe rzeczy. Jedna – nowe pomieszczenie w piwnicy. Druga – korytarz między Sypialnią Damską, a Szarą Sypialnią. Nieźle! Wiedziałem, że to lustro jest podejrzane.
W tym czasie wbiegła Ewa wymachując czymś i krzycząc :
– TATUSIU! ZOBACZ CO DOSTAŁAM!
– Ja dostałem głuchoty. – Rzuciłem do Florka, przed przywołaniem uśmiechu na twarz.
Za małą wszedł tatuś.
– Popatrz! Dziadek kupił mi tą lalkę, tą co tak bardzo chciałam.
– To jest ta, której miałem ci NIE kupować?
– Nie mam pojęcia o czym mówisz tatusiu – Ewka dała mi buziaka i wybiegła w podskokach z pokoju.
– Kochana jest, prawda?
– O tak, gdy śpi. – mruknąłem.
– Powiedziałeś Florkowi o... – Nie udało mi się dokończyć zdania.
– O mutacjach? Tak powiedział mi, ten stary pier...
Staruszek tylko się zaczerwienił, ale nie upomniał go. Za to ja spojrzałem z wyrzutem.
–...dziel. – Dokończył patrząc na mnie.
– Pogramy w karty? – Rzuciłem pojednawczo.
– Jasne dzieciaki. – Odrzekł tatuś wyciągając z kieszeni talię kart.
Mam wakacje. Naprawdę mam wakacje. Z rodziną w dodatku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz